Choroby i szkodniki Draceny

Draceny to przepiękne rośliny, które chętnie wybieramy jako ozdoby naszych mieszkań. Pochodzą one jednak z tropików, dlatego ich uprawa może być dużym wyzwaniem. Jak wszystkie rośliny są one też narażone na liczne choroby i szkodniki. Jak objawiają się te najczęściej występujące? Oraz co możemy zrobić, żeby pomóc zaatakowanej roślinie?

Choroby fizjologiczne Draceny

Ta grupa chorób jest tymi najczęściej spotykanymi w przypadku Draceny. Wynikają nie tyle z powodu szkodników czy innych czynników chorobotwórczych, co z błędów w uprawie rośliny.

Jeśli na przykład końcówki liści Twojej Draceny są zbyt suche, to być może intuicja słusznie podpowiada nam, że ma ona po prostu zbyt mało wilgoci. Jeśli dzieje się to zimą, prawdopodobnie nie chodzi tutaj jednak o zbyt rzadkie podlewanie, a o wilgotność powietrza, która podczas dogrzewania mieszkań zimą potrafi znacząco spaść. Ratunkiem może okazać się zakup nawilżacza powietrza, rozmieszczenie obok Draceny naczyń z wodą lub spryskiwanie jej liści wodą. Trzeba do tego celu używać delikatnego spryskiwacza, aby woda w znacznych ilościach nie osiadała na liściach. Może to bowiem prowadzić do chorób grzybowych. Nie należy także zapominać, że nie wolno stawiać rośliny w pobliżu kaloryfera, przy nim bowiem woda najszybciej odparowuje. Jeśli natomiast jest lato, a suchym liściom towarzyszą plamy, zastanówmy się, czy nie są one narażone na poparzenie przez słońce. Dracena preferuje bowiem jasne stanowiska, ale o świetle rozproszonym.

dracena - zasychanie końcówek
fot. depositphotos.com

Kiedy liście Twojej Draceny pękają, należy najpierw zastanowić się, czy nie wystawiliśmy jej na przeciąg, a jeśli dopiero niedawno ją kupiliśmy, czy zadbaliśmy o jej zabezpieczenie podczas transportu. Draceny nie są fanami wahań temperatur. Opadanie liści, zwłaszcza tych dolnych świadczy najczęściej właśnie o nieodpowiedniej dla rośliny temperaturze. Nie należy się jednak martwić, jeśli opadają tylko najstarsze liście – jest to proces naturalny. Poważnym problem jest, kiedy opadają one masowo. Należy wtedy sprawdzić, czy naszemu gatunkowi Draceny odpowiada temperatura w pomieszczaniu (pamiętajmy bowiem, że nie każdy z nich rośnie optymalnie przy identycznych stopniach Celsjusza) i w przeciwnym razie przenieść ją do innego pomieszczenia. Musimy być tutaj nieco elastyczni, zwracając uwagę na kaprysy naszej podopiecznej.

Czytaj także: Dracena – azjatycka piękność. Uprawa, pielęgnacja, nawożenie.

Opadanie liści może być także niestety objawem przegnicia korzeni. Dochodzi do niego, jeśli dostarczymy roślinie nadmiar wody. Jeśli po jej wyjęciu z ziemi okaże się, że rzeczywiście jej podstawa zgniła, prawdopodobnie nie da się z nią już nic zrobić. Można jedynie spróbować odciąć z chorej rośliny górne pędy i ukorzenić je. Jeśli Dracena nie jest przegniła i temperatura dla niej jest odpowiednia, a dalej zrzuca liście lub wykształca je zbyt małe, problemem może być zbyt rzadkie jej zasilanie nawozem. Upewnijmy się zatem, czy stosowany nawóz jest odpowiedni i czy używamy go wystarczająco często.

Choroby bakteryjne i grzybowe Draceny

Innym rodzajem chorób, który wpływa na wygląd naszej rośliny, mogą być te wywoływane przez bakterie lub grzyby. Często spotykana jest tak zwana bakteryjna plamistość liści, która objawia się, jak sama nazwa wskazuje, występowaniem ciemnobrązowych plam na liściach. Niestety są już one nie do odratowania. Należy je usunąć, a resztę rośliny spryskać specjalnym preparatem ograniczającym rozwój choroby.

Grzybowa plamistość liści wygląda podobnie, jednak można ją rozpoznać po występowaniu przy plamach purpurowych lub żółtych obwódek. Mimo że taki widok może stanowić źródło artystycznej inspiracji, nie jest niczym dobrym. Widoczne są też czarne skupiska grzybów. Wydzielają one także nieprzyjemną woń. Na tę chorobę narażone są zwłaszcza nadmiernie zraszane rośliny. Walczy się z nią podobnie jak z jej bakteryjną odmianą. Należy usunąć chore liście, a pozostałe spryskiwać specjalistycznymi preparatami przeciw grzybowymi, czyli fungicydami.

Szkodniki Draceny

Draceną mogą też pożywiać się różne owady. Do tych szkodników należą wełnowce, wciornastki i mszyce. Liście zaatakowane przez tych nieproszonych gości będą zazwyczaj pokryte substancjami wydzielanymi przez pasożyty. Widoczne mogą być zarówno larwy, jak i dorosłe owady. Jeśli podejrzewamy ich atak, możemy spróbować umieścić pod liśćmi kartkę papieru i potrząsnąć nimi. Jeśli spadły na nią jakieś żyjątka, przyjrzyjmy się im pod lupą i na podstawie ich wyglądu spróbujmy dobrać odpowiedni preparat. Zadanie niczym dla Inspektora Gadżeta lub Sherlocka Holmesa jak kto woli.

dracena wełnowce
fot. depositphotos.com

Wciornastki mają ciało o wydłużonym kształcie, natomiast mszyce to drobniutkie, białe lub czarne owady o owalnym kształcie. Wełnowce również są niewielkie, ale pokryte przy tym białą wydzieliną przypominającą właśnie to naturalnie pozyskiwane z owiec włókno. Na każdego z tych intruzów można znaleźć odpowiedni, specjalistyczny preparat, sprawdzając najpierw, czy można go używać w pomieszczeniu. Przed jego użyciem rekomenduje się mechanicznie oczyścić miejsca żerowania owadów, na przykład szczoteczką. Warto też oddzielić zainfekowaną roślinę od pozostałych, szkodniki te bowiem szybko się przenoszą.

Pomimo że czynników zagrażających naszym Dracenom jest naprawdę sporo, nie powinniśmy się zrażać. Nawet jeśli jesteśmy początkującymi hodowcami przy odrobinie staranności uda nam się zadbać o te rośliny. W zamian odwdzięczą się pięknym wyglądem na lata i dodadzą mieszkaniu afrykańskiego klimatu.

fot. główne: depositphotos.com

Kasia

Wiedzę o roślinach zdobywam cały czas. Często teoria to jedno a życie życiem. Metodą prób i błędów poznaję świat roślin domowych aby dzielić się wiedzą na blogu. Wierzę, że każdy może nauczyć się uprawiać swoje ulubione rośliny w doniczkach.

Polecane artykuły

Jeden komentarz

  1. Szkoda że fotografie nie są bezpośrednio podpisane. Przykładowo rozpoznałam białe, suche, okrągłe plamy na liściach swojej draceny – są takie jak na obrazie z deposiphotos (drugi od góry), ale moja dracena praktycznie całe swoje kilkunastoletnie życie stała 1,5m od kaloryfera a plamy zaobserwowałam dopiero w ostatnim miesiącu (podobnie z oświetleniem stanowiska).

    Regularność tych plam kojarzy mi się z jakimś insektem… mogłyby tak wyglądać gdyby dotykała ciepłej powierzchni, ale nie ma takiej możliwości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *