Czy znasz swojego fikusa?
Do napisania tego wpisu zainspirowali (a właściwie niejako zmusili) mnie znajomi oraz rodzina. Przyznam, że miałam niezły ubaw, kiedy pytałam: „Wiesz co to jest fikus?”, „Wiesz, jak wygląda fikus?”, „Ile znasz gatunków fikusa?”. Poniżej cytaty niektórych odpowiedzi:
– „Fikus? To taki kaktus!”
– „No, ma dużo małych, zielonych liści”
– „Jeden. Fikus to fikus”
– „Takie drzewo!”
– „Mogę korzystać z Google?”
– „Jednego. Takiego z filmu z Adamczykiem”
– „Nazwa jest mi znana, ale miałabym problem ze wskazaniem”
– „A będą cukierki za udział w badaniu?”
Absolutnie nie wymagam znajomości fikusów od nikogo, no może ewentualnie od kolegów i koleżanek po fachu (tutaj także zdarzały się ciekawe odpowiedzi) ale wiem, że taki research będę robiła częściej. Padały także dużo precyzyjniejsze i bardziej elokwentne odpowiedzi, ale przecież nie będę ich tutaj zamieszczała.
Ogólnie rzecz biorąc, z mojego mikro badania wynika, że fikus jest badylastą rośliną pokroju drzewiastego, z zielonymi, małymi listkami.
Nic dziwnego, roślina ta, mimo jej pokaźnych rozmiarów, jest jedną z najbardziej popularnych w naszych domach i mieszkaniach. Nazywa się fikus benjamina i ma zarówno swoich zagorzałych fanów jak i przeciwników.
Zwolenników, bo naprawdę pięknie się prezentuje i często jest chlubą salonu. Wrogów, bo jest kapryśna i przy jednym nieostrożnym posunięciu potrafi zrzucić większość liści i wyglądać jak miotła. Taki już jej urok.
Standardowy „benjaminek”ma liście koloru zielonego, bez przebarwień, jednak często możemy także spotkać odmianę ’Variegata’, której liście na brzegach przebarwiają się na kolor biały/kremowy.
Jednak fikusów jest dużo więcej… „Wątpię! Przecież znałabym wszystkie!” – podsumowała jedna z badanych. A jednak.
Opiszę jeszcze 5 najpopularniejszych gatunków fikusów, które można spotkać w doniczkach. Warunki uprawy pojawią się w kolejnych wpisach.
Fikus sprężysty (Ficus elastica)
Z nim sprawa jest dosyć ciekawa, bo potrafi rozrosnąć się w domu jak jakieś monstrum. Dopóki jego wzrost jest jednopędowy, jest miło, gorzej gdy zaczyna puszczać boczne pędy, może być wtedy mały problem z wyznaczeniem dla niego miejsca. Zaczną się podwiązywania i przycinania, żeby miał stosunkowo ładny pokrój. Najtwardsi w uprawie fikusa sprężystego rozciągają pod sufitem żyłki i prowadzą go niczym pnącze. Niektórzy się jednak poddają i wystawiają wielkie rośliny za darmo na portalach ogłoszeniowych, także polujcie :-)
Ten gatunek fikusa także często występuje w odmianie ’Variegata’, podobne jak u fikusa benjamina.
Fikus tępy (Ficus microcarpa)
Czyli nasz popularny bonsai, którego często możemy dostać nawet w popularnych dyskontach. Jeśli ktoś z Was chciałby spróbować swoich sił i cierpliwości w formowaniu drzewka bonsai to zacznijcie właśnie od tego fikusa. Jest on odporny na wszelkie cięcie, formowanie i drutowanie, jednak podobnie jak benjamin wrażliwy na zmianę miejsca i szybko może opaść z liści. W przeciwieństwie do poprzednika osiąga małe rozmiary i raczej nie zobaczycie go na OLX za darmo :-)
Fikus binnendijkii (Ficus binnenijkii)
Roślina do okrzesania, ładnie rośnie i nie sprawia wielu problemów. W odróżnieniu od swoich braci ma szablaste liście, przez to wygląda trochę jak straszydło, ale to kwestia gustu.
Fikus lirolistny (Ficus lyrata)
To roślina o bardzo dużych liściach i wręcz nieskończonym wzroście. Dorasta do sufitu, a jeśli mógłby to i nawet wyżej. Często jest tak, że im młodsza roślina tym ładniej wygląda, jest kompaktowa i gęsto ulistniona. Starsze egzemplarze ogołacają się od dołu i puszczają liście jedynie w swojej górnej części.
Fikus pnący (Ficus pumila)
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie nazwał go bluszczem. Na pierwszy rzut oka rzeczywiście bez namysłu można tak powiedzieć, ale po głębszej analizie – nie ma mowy!
Tak wygląda liść bluszczu:
A tak wygląda fikus pnący:
Występuje także w odmianie ’Variegata’
Teraz możecie sprawdzić jakie rośliny wiszą u Was na ścianach. Czy są to jednak bluszcze, czy fikusy pnące, a może jeszcze inne „dziadostwo”?
Jeśli masz jakieś pytania zadaj je w komentarzu pod tym wpisem aby i inni mogli z nich skorzystać. Jeśli tylko będę miała wiedzę, z pewnością na nie odpowiem.
Przyznam szczerze, że wcześniej też nie miałam do czynienia z fikusem, ale niektóre z odmian prezentują się bardzo ciekawie i oryginalnie. Szczególnie te z kolorowymi listkami.
Właśnie mnie oświeciło zawsze się zastanawiałam czemu na dwa różnie wyglądające kwiaty moja siostra mówi fikus, bardzo dobre kwiaty do mieszkania, nie wiem jaka w tym prawda, ale do tego kwiata trzeba mieć rękę i umiera po śmierci swojego pierwotnego właściciela, gdy zmarła moja babcia brat opiekował się jej kwiatami i chodź używał odżywek i regularnie podlewał kwiat wysechł..
Bardzo ciekawy wpis, sama uwielbiam fikusy, mam ich w domu kilka rodzajów :).
Cieszę się, że trafiłam na ten blog, a chyba dlatego, iż poległam na hodowaniu Zamioculcasa- a taki prosty kwiatuszek do domu, mam masę innych bardziej wymagających i radzę sobie a z tym sztywniakiem nie mogę dojść do porozumienia- dziś na zakończenie roku dostał ode mnie nowe miejsce- nie mam pojęcia jak go ratować. Był najpiękniejszym kwiatem ZZ jakiego widziałam- gigant, soczysto zielone liście a teraz…bida. dostałam go od ogrodnika opiekującego się kwiatami mojej znajomej, bo likwidowała kolekcję, jest u mnie już prawie dwa lata, zakwitł, nowym świeżym pędom nie było końca, aż do kilku miesięcy wstecz kiedy to zaczął bardzo się wyciągać, żółknąć- może otrzymam od Ciebie jakąś radę pomoc. A wydawało mi się, że taka jestem mądra :-) Napisałam pod Fikusami bo to moje ulubione kwiaty- mam kilka okazów i wszystkie hodowane od małych kikutków ale jedno co mam na benjaminach od zawsze to lepki nalot zostawiający ślady na szybach parapetach, podłogach-zależy gdzie stoi, tylko po porządnej kąpieli jest błyszczący i lśnią mu liście, ale pogodziłam się z tym. Od kilku lat też walczyłam z tarcznikami na plamistym benjaminku ale też się poddałam-zmieniałam ziemię, czyściłam każdy liść wodą z octem, z denaturatem, użyłam czegoś ze sklepu na tego drania, myłam woda utlenioną, podlewałam wodą przegotowaną z woda utlenioną, deszczówką, teraz podlewam serwatką kozią, może to coś pomoże- bo zarówno benjamin jak i tarczniku czują się całkiem nieźle ale tylko w symbiozie – oddzielenie ich jest dla mnie niemożliwe- ale kwiaty są piękne. Dużo napisałam ale to mój głos o pomoc z bezradności- może wyślę też maila. I bardzo dziękuję za cierpliwość „papieru” :-)