Coś dla kompletnych amatorów. Jeszcze nigdy uprawa rośliny w domu nie była tak prosta. Roślina, która przetrwa wszystko i wszystkich jeśli tylko nie zastosujemy najgroźniejszej dla niej broni – nóg w wodzie.
Sansewieria w naturalnych warunkach (pustynie Afryki) nie „widzi” wody przez nawet 10 miesięcy. Jest sukulentem, gromadzi wodę w liściach oraz korzeniach. Jest absolutną rekordzistką jeśli chodzi o wytrzymałość na suszę. Najbardziej zapominalscy podlewają ją 4 razy w roku, nawożą raz.
Ze względu na charakterystyczny wzorek na liściach oraz ich kształt nazywana jest niekiedy wężownicą. Na rynku istnieje wiele odmian Sansewierii, te najbardziej popularne to:
1. Czysta gatunkowo Sansewieria gwinejska (Sansevieria trifascata)
2. S. trifascata ‚Hahnii’
3. S. trifascata ‚Laurentii’
4. S. trifascata ‚Black coral’
5. S.trifascata ‚Cylindrica’
Uprawa Sansewierii
Sansewieria dostosuje się do prawie każdego stanowiska w jakim ją postawimy. Najważniejsze jednak jest to aby nie była wystawiona na bezpośrednie promienie słoneczne oraz nie była uprawiana w zupełnej ciemności. W takich skrajnych warunkach może utracić swój wzorek na liściach.
Kwitnie niezależnie od pory roku. Potrzebuje okresu przechłodzenia lub przesuszenia do wypuszczenia kwiatostanu. Kwiaty są drobne, białe, o intensywnym, słodkim, jaśminowym zapachu. Dla niektórych woń ta jest zbyt uciążliwa, dlatego też w trakcie kwitnienia roślina nie powinna być trzymana w sypialni ani w pomieszczeniach, w których się śpi. Można obudzić się ze sporym bólem głowy.
Przekwitnięty kwiatostan zaleca się uciąć u podstawy, gdyż może być on atakowany przez różnego rodzaju patogeny lub szkodniki. W takiej sytuacji przejście ich na zdrowe tkanki roślin jest niebywale łatwe.
Rozmnażanie Sansewierii
Niestety w warunkach domowych Sansewieria nie zawiązuje nasion. Powszechnie stosowaną metodą rozmnażania rośliny są sadzonki liściowe. Metoda ta jest bardzo prosta i wydajna, z jednego liścia możemy uzyskać kilka nowych roślin. Jeśli już zdecydujemy się rozmnożyć naszą roślinę musimy pamiętać o biegunowości. Całą operację postaram się schematycznie wyjaśnić na rysunku.
Sansewierię o żółto obrzeżonych liściach sadzonkujemy w następujący sposób. Wycinamy zielony środek i pozostawiamy „widełki” z żółtych pasów.
Słyszałem, że jest jakaś sztuczka, żeby warunki domowe nie były przeszkodą dla zawiązania nasion.
Idealne na działkę 😉
Super, dzięki za porady. Ja właśnie mam teraz Sansewierie w domu i szczerze mówiąc nie wiedziałam do końca, jak się z nią obchodzić.. teraz już będę wiedzieć 🙂
Marysia ostatnio opublikował…Diabetee
Dlaczego żaden kwiat nie stoi u mnie dłużej niż miesiąc?
Ha! Czyli wiem już od czego zacząć moją ogrodniczą przygodę (10 miesięcy bez wody 🙂 )! Pozdrawiam!
Kwiaty te wyglądają ładnie zwłaszcza jeśli dobrze się je pielęgnuje to jest podstawa inaczej wszystko wygląda różnie dlatego musimy nauczyć się tej pielęgnacji sami.
Idelane na działeczkę 😛
Genialne obrazki pokazujące jak powinniśmy przycinać roślinę
Świetna roślina! Chyba kupię dla znajomej z zupełnym antytalentem do kwiatów 😉 chociaż… ostatnio kaktusa jej zostawiliśmy – do połowy zgnił od połowy usechł. Można? Można…
Gardenfix ostatnio opublikował…Nawożenie jesienne
Mało wymagająca roślina ale też i nie kwitnie jakoś przepięknie 🙂 Ale dla kogoś kto po prostu chce coś zielonego o co nie musi się martwić w sam raz.
Mam tą roślinę w domu. Faktycznie przetrwa wszystko. Jest prawie jak kaktus, gdy ma sucho w doniczce to nic jej nie będzie. Idealna dla zapominalskich:D
Hmm.. chyba kiedyś miałam taką w domu 🙂
Świetny blog. Naprawdę dobrze się to czyta…i ogląda 🙂
Nie jest prawdą, że w domu sansewieria nie wytwarza nasion. Moja wytworzyła i będę je właśnie wsadzać do ziemi w celach eksperymentalnych. A mam sansewierię walcowata, rosnącą w formie wachlarza. Cudo moje kochane.